Po skończonej zmianie wróciłam do domu. Musiałam tam troche
ogarnąć. Założe się się mama przespała cały dzień i nawet nie kiwnęła palcem
żeby cokolwiek zrobić. Wszystko na mojej głowie. Nawet obiadu nie zrobiła.
Pewno siedzi w pokoju i opracowywuje kolejny artykuł. Z reguły zabiera pracę do
domu.
-mamo wróciłam!- dom lśnił, mama stała przy garach w
fartuszku i gotowała obiad. Nagle Will stanął przede mną, wyglądał na
starszego, pocałował mnie namiętnie i przywitał słowami:
-cześć Perełko? Jak było w pracy?-nie zabardzo wiedziałam co
mam mu odpowiedzieć więc rzuciłam zaskoczona tylko:
- w miarę. Dużo roznoszenia…-nie zastanowiłam się nawet z
tego wszystkiego skąd wiedział o mojej pracy. Przypomniało mi się że mama mogła
podkablować. Zamurowało mnie jak się do mnie odwróciła żeby się ze mną
przywitać. Była dużo starsza, miała dużo zmarszczek i oczy zmęczone życiem.
-mamo co ci się stało?-wydusiłam zaskoczona po chwili
-co? Jestem brudna?-chciałam jej odpowiedziedzieć ale po
schodach zbiegła dwójka dzieci, były rude i bardzo podobne do siebie
-cześć mamo!-krzykneły nagle
-co??!!-aż pisknełam. obudziło mnie szarpanie za ramię
-wstawaj Nicole! W pracy jesteś! Jeszcze pół godziny!
-osz kurwa-przeklnęłam pod nosem. To znów ten głupi sen z
serii Will i ja..masakra normalnie.
Skończyłam zmianę o 18.30 i
pobiegłam pędęm do domu. Na szczęście gdy weszłam do domu zastałam stary bałagan
i zaspaną mamę szwędającą się po domu.
1 komentarz:
Osobiście uważam, że jak narazie (!) ta część jest najlepsza! ;)
Prześlij komentarz